Blog z wizyty w szkole partnerskiej w Porto
Poniedziałek, 1 kwietnia 2019
Nasz pierwszy dzień w Porto zaczęliśmy w dobrych nastrojach. Przez noc zdążyliśmy wypocząć po całym dniu podróży. Wszyscy z niecierpliwością wyczekiwaliśmy zajęć w szkole (oraz poznania nowych osób i spotkania naszych znajomych poznanych na wcześniejszych wymianach w projekcie).
Zaraz po śniadaniu wyruszyliśmy w stronę szkoły. Podróż zajęła nam około trzydziestu minut dlatego udało nam się zwiedzić spory kawałek miasta. Po dotarciu na miejsce zostaliśmy przywitani przez dyrektora oraz oprowadzeni po szkole. Udało nam się zobaczyć specjalistyczne pracownie przeznaczone dla różnych departamentów szkoły. Były to m. in. ciemnie, studia fotograficzne, ale także pracownie zawierające sprzęt do tworzenia biżuterii czy sitodruku.
Zaraz potem odbyła się lekcja portugalskiego dla początkujących. Nauczyliśmy się podstawowych wyrażeń typu dzień dobry, do widzenia, oraz przedstawienia się.
Około godziny dwunastej udaliśmy się na szkolną stołówkę, gdzie zjedliśmy smaczny oraz zaskakująco tani lunch. Udało nam się także bardziej zapoznać z naszymi portugalskimi rówieśnikami. Po lunchu jedna z nauczycielek Soares dos Reis wytłumaczyła nam zasady warsztatów fotograficznych, które miały odbyć się we wtorek. Zostaliśmy podzieleni na grupy, a naszym zadaniem było wybranie zabytku, który mieliśmy fotografować aparatem wielkoformatowym. Moja grupa wybrała jedną z dzielnic Porto – Ribeira. Ciągnie się ona wzdłuż rzeki Douro oraz jest historyczną dzielnicą Porto, która znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Popołudnie spędziliśmy na zwiedzaniu centrum Porto oraz jego najważniejszych zabytków. Zobaczyliśmy m. in. zabytkowy dworzec São Bento, Sé do Porto, Ponte Luis I oraz Ribeirę z drugiego brzegu rzeki.
Wieczorem wybraliśmy się na obiad do restauracji. Wszyscy zamówiliśmy francesinhę – narodową potrawę Portugalii. Jest to tost z trzema rodzajami mięsa, jajkiem oraz roztopionym serem na wierzchu, oblany sosem piwnym. Pod koniec wieczoru wszystkie talerze były puste. Dzień zakończyliśmy na zakupniu kilku pamiątek dla naszych bliskich. Zmęczeni wróciliśmy do hotelu, czekając na kolejny, ekscytujący dzień.
Olga Traczyk 3 Ta
no images were found
Wtorek, 2 kwietnia 2019
Trzeci dzień rozpoczęliśmy od szybkiego śniadania w naszej hotelowej stołówce.
Po posiłku musieliśmy się przygotować na warsztaty z aparatem wielkoformatowym w przepięknym plenerze miasta Porto. Wyszliśmy lekko spóźnieni, ale do szkoły doszliśmy szybciej niż grupa austriacka. Na miejscu uformowaliśmy się w osiem grup i wyruszyliśmy w miasto.
Tematy były różne: od Casa da Música przez Ponte Dom Luís I czyli słynny dwupoziomowy most w Porto, aż po temat mojej grupy- stację kolejową Porto-São Bento. Po wykonaniu zdjęć mogliśmy udać się na obiad. Resztę dnia spędziliśmy siedząc na murku przy rzece Douro rozmawiając z Tiago-uczniem portugalskiej szkoły.
Hubert Libuda 3Td
no images were found
Środa, 3 kwietnia 2019
W środę odbyły się cztery spotkania z portugalskimi artystami: grafikami i filmowcem- fotografem.
Jako pierwszego poznaliśmy Eduardo Aires z White Studio. Jest on grafikiem, który stworzył „Porto”- graficzną oprawę miasta. Jego prace można znaleźć w każdym miejscu w Porto. Ikony zostały zaprojektowane w oparciu o siatkę, która łączy je ze sobą, tworząc ciągłą sieć, która tworzy jakby panel kafelków. Ikony te stały się kodem wizualnym reprezentującym miasto. Kod, który można zmieniać samodzielnie, przeglądając każdy symbol indywidualnie lub układając jako sieć symboli, które pokazują niekończącą się złożoność miasta.
Drugie spotkanie odbyło się z Miguelem Neivą, który stworzył Color ADD. Jego projekt skierowany jest do osób dotkniętych daltonizmem. Pięć prostych symboli reprezentuje podstawowe kolory – niebieski (cyjan), żółty i czerwony (magenta) oraz czarny i biały. Dodanie dwóch kolorów podstawowych umożliwia tworzenie nowych symboli, które reprezentują kolory drugorzędne (zielony, pomarańczowy i fioletowy). Wykorzystał swój pomysł na przykład do znakowania ołówków i kart uno.
W trakcie trzeciego spotkania zapoznaliśmy się z Nuno Vieirą, który jest młodym fotografem i filmowcem. Zwykle zajmuje się modą, ale zrobił też kilka zabawnych zdjęć odnoszących się do polityki i sytuacji na świecie, kręci też krótkie klipy promujące wydarzenia i instytucje kultury.
Ostatnie spotkanie odbyło się z Nuno Ferreirą- grafikiem, który tworzy swoje prace przy użyciu algorytmu. Jego prace są bardzo kreatywne i abstrakcyjne.
Po przerwie na lunch mieliśmy okazję nauczyć się sitodruku na kafelkach. Nasza grupa wybrała projekt grafiki, a nauczyciel pokazał nam, jak wykonać druk. Dowiedzieliśmy się również, jak stworzyć opakowania dla naszych płytek przy użyciu dużych, starych maszyn do cięcia. W trakcie ostatniego warsztatu z typografii nauczyliśmy się drukować pocztówki za pomocą prasy. Mogliśmy wybrać nasze własne kolory czcionek i wydrukować prace na papierze.
Naprawdę podobał nam się ten dzień, ponieważ mieliśmy szansę odkryć nowe rzeczy i pomysły.
Weronika Baran 3Tc
Czwartek, 4 kwietnia 2019
Dzień zaczęliśmy od śniadania, a następnie poszliśmy spacerem do szkoły. Niestety tego dnia pogoda już nie dopisywała i zaczął padać deszcz. W szkole nauczyciele podzieli osiem grup, w których wykonywaliśmy zdjęcia architektury, na dwie, a w każdej były cztery zespoły. W pierwszej grupie każdy zespół wybierał dziesięć najlepszych zdjęć zrobionych aparatem cyfrowym, a druga grupa wywoływała zdjęcia zrobione aparatem wielkoformatowym. Po godzinie grupy zamieniały się.
Jak już każdy zespół wybrał zdjęcia, a także wywołał negatyw w ciemni, poszliśmy na lunch do szkolnej stołówki.
Następnie mieliśmy spotkanie z Pedro Leão Neto- redaktorem czasopisma poświęconego architekturze, który przedstawił nam, jak wygląda jego praca, a następnie omawiał zrobione przez nas zdjęcia architektury.
Po omówieniu zdjęć mieliśmy krótką przerwę na kawę, a później zebraliśmy się w sali, gdzie każdy dostał certyfikat uczestnictwa w projekcie Erasmus +.
Gdy wyszliśmy ze szkoły zaczęło lać, więc szybko kupiliśmy bilety i podjechaliśmy autobusem bliżej hotelu, żeby coś zjeść. Po powrocie zdecydowaliśmy się pojechać w okolice dwupoziomowego mostu, by zrobić ostatnie zdjęcia i kupić pamiątki.
Niestety, wróciliśmy cali mokrzy, ale mimo wszystko każdy był zadowolony.
Magdalena Góra 3Tb
no images were found
Piątek, 5 kwietnia 2019
Dzisiaj wstaliśmy godzinę wcześniej, szybko zjedliśmy śniadanie i wybraliśmy się na zbiórkę pod szkołę. Spieszyliśmy się, by zdążyć na autobus, który zabrał nas w naprawdę niezwykłe miejsce – do ostatniej fabryki ołówków na półwyspie Iberyjskim, gdzie zapoznaliśmy się z każdym etapem produkcji, mieliśmy również okazję przetestować i kupić wszystkie produkty Viarco. Osobiście wybrałam ołówki o zapachu konwalii; naprawdę było warto.
Później zapakowaliśmy się w autobus i pojechaliśmy do Matosinhos. Jest to port na obrzeżach Porto, gdzie rzeka Douro wpada do oceanu Atlantyckiego. Najpierw poszliśmy coś zjeść w jednym z lokalnych barów serwujących głównie ryby, a później pospieszyliśmy zobaczyć ocean. Na koniec zwiedziliśmy główny budynek portu – magiczne miejsce przywodzące na myśl morskie stworzenia, prawdziwą architektoniczną perełkę.
Był to nasz ostatni dzień, więc kupiliśmy jeszcze pamiątki i prowiant na drogę powrotną do Warszawy. Podsumowując nasz tydzień w Porto: stworzyliśmy super ekipę, poznaliśmy świetnych ludzi i przeżyliśmy razem niezapomniane chwile.
Adrianna Choina 3Tc
no images were found
Sobota, 06 kwietnia 2019
Tego dnia wstaliśmy bardzo wcześnie, nie przez krzyczące mewy za oknem czy hałasujące dzieci z pokoju obok. Zbudziliśmy się wczesnym rankiem ze względu na porę odlotu naszego samolotu. Wymeldowaliśmy się o godzinie trzeciej z hotelu i zapakowaliśmy swoje walizki do wcześniej zamówionego transportu, który odwiózł nas na lotnisko w Porto. Wylot był o szóstej, dlatego w czasie podróży mogliśmy obserwować wschodzące znad chmur słońce, o ile wcześniej nie udało nam się zasnąć podczas lotu :). O godzinie dziesiątej czekaliśmy już we Frankfurcie na następny samolot, ten do Warszawy. I kiedy już tak wznosiliśmy się w powietrzu, pewnie niektórzy z nas poczuli znaczne zmęczenie spowodowane trwającą podróżą. Sobota dobijała nas równie mocno ciężarem rozstania – z Porto, z nowymi znajomymi, z portugalskim luzem i uprzejmością, z krzykiem mew i zapachem oceanu.
O godzinie 14 wylądowaliśmy na Lotnisku Chopina, gdzie po odebraniu bagaży, podziękowaliśmy sobie za cudowną podróż i pożegnaliśmy się, by móc wrócić do swoich domów i do wygodnych łóżek, w których od tej pory czasami będzie nam się śniła piękna Portugalia.
Oliwia Safarzyńska 3Ta
no images were found
Blog z wizyty w szkole partnerskiej w Graz
Poniedziałek, 8 października 2018
Pierwszy dzień w Graz od samego rana był bardzo ciekawy. Wszyscy myśleli o tym, jak będzie wyglądać szkoła, do której będziemy chodzić przez cały tydzień i jakie osoby będziemy mieli okazję poznać.
Śniadanie zjedliśmy w hostelowej stołówce, po czym razem wyszliśmy do szkoły. Kiedy udało nam się do niej dotrzeć, poznaliśmy organizatorów, którzy opowiedzieli o projekcie, oraz o planach na ten tydzień. Następnie każdy po kolei przedstawiał się na forum i mówił o sobie kilka zdań.
Lunch zjedliśmy na szkolnej stołówce, podczas godzinnej przerwy, po której poznawaliśmy się w nowo utworzonych 4-5 osobowych, międzynarodowych grupach. Później przyszedł czas na zwiedzanie szkoły i jej licznych, bardzo urozmaiconych pracowni. W odróżnieniu od naszej kształcącej w jednym zawodzie, Ortweinschule w Graz uczy zarówno artystów rzeźbiarzy, projektantów wnętrz, budowlańców, jak i filmowców, grafików i fotografów.
Potem przyszła kolej na zwiedzanie miasta, które okazało się naprawdę piękne i ciekawe. Każda grupa, pod przewodnictwem ucznia z Austrii, udała się osobno na poszukiwanie takich aspektów miasta, które chciałaby przedstawić w swojej końcowej prezentacji.
Wieczorem wróciliśmy do hostelu. Ponieważ większość osób była bardzo zmęczona spędziliśmy czas w pokojach.
Anastazja Trafisz IV Tc
Wtorek, 9 października 2018
We wtorek po wczesnym śniadaniu ruszyliśmy do szkoły, gdzie zaczęliśmy od zajęć dotyczących tworzenia idealnej prezentacji Elevator pitch w biznesie. Po interesującym wykładzie poprowadzonym przez pracownika jednej z lokalnych agencji reklamowych kontynuowaliśmy pracę nad konceptami grupowych prezentacji. Było to kolejne cenne doświadczenie uczące współpracy w grupie przy użyciu języka angielskiego.
Po lunchu wyruszyliśmy do centrum miasta, gdzie odkrywaliśmy nieznanie lokalne przestrzenie oraz poszukiwaliśmy inspiracji i kadrów dla naszych projektów. W lokalnych kawiarniach dopracowywaliśmy swoje pomysły i zebrane z wcześniejszych sesji materiały.
Kolację wspólne zjedliśmy na mieście, po czym wróciliśmy do hotelu zmęczeni całodniową pracą. Jednak po krótkiej regeneracji sił postanowiliśmy jeszcze raz udać się do centrum, gdyż bardzo nam zależało na zrobieniu zdjęć nocnej panoramy miasta. W tym celu wdrapaliśmy się na górujące nad miastem wzniesienie. Widoki były piękne, a robieniu zdjęć towarzyszyły stada nietoperzy i pająków.
To był pracowity dzień, ale dał nam dużo satysfakcji i nauczył wielu nowych umiejętności.
Igor Rafalski III Te
Środa, 10 października 2018
W środę wstaliśmy przed ósmą. W pośpiechu wypiliśmy herbatę. Z hostelu poszliśmy prosto na przystanek autobusowy. Głównym celem naszej wycieczki tego dnia było Styrian Chamber of Commerce ( lokalna izba handlu). Rozmawialiśmy tam z ludźmi biznesu na temat wyzwań związanych z rozkręcaniem własnej działalności gospodarczej, a także o nowych technologiach i udźwiękawianiu filmów.
Potem pojechaliśmy do szkoły na obiad. Najedzeni udaliśmy się do autokaru gdyż czekały nas dwa miejsca do zobaczenia. Pierwszym był ciekawy Park Rzeźb, gdzie w pięknych okolicznościach przyrody zgromadzono liczne przykłady dzieł współczesnych artystów, a drugim studio fotograficzne „Pixelmaker”. W studio rozmawialiśmy z właścicielem i fotografem w jednej osobie o warunkach pracy, jego karierze zawodowej, wyzwaniach, jakie niesie prowadzenie własnej działalności. Ukoronowaniem wycieczki było odwiedzenie restauracji, w której zaserwowano nam klasyczny austriacki posiłek, którym niestety bardzo się zawiodłem. Wbrew oczekiwaniom nie był to typowy obiad, a coś co w Polsce uchodzi za przystawki. Do picia podano zaś sok w butelkach od wina:0. Wieczorem wróciliśmy do hostelu, gdzie udało nam się znaleźć salę, w której można było się spotkać w większym gronie. To super miejsce do integracji z innymi grupami, bo w pokojach jakoś za mało miejsca.
Krzysztof Dyk III Ta
Czwartek, 11 października 2018
Swój dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. Po śniadaniu od razu ruszyliśmy na główny dworzec by złapać nasz autobus do Wiednia. Na miejscu powitała nas słoneczna pogoda. Od razu udaliśmy się do naszego pierwszego punktu – Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu (Kunsthistorisches Museum Vien). Zwiedziliśmy parter, na którym znajdowała się sekcja starożytnego Egiptu, antycznej Grecji i Rzymu. Potem nasz przewodnik zaprowadził nas na pierwsze piętro, na którym dowiedzieliśmy się o historii malarstwa włoskiego. Jednak najciekawszą częścią naszej wizyty w muzeum była wystawa niderlandzkiego malarza Pietera Bruegela. Była to jedyna szansa na zobaczenie wszystkich jego prac w jednym miejscu.
Naszym następnym punktem był targ w 6. Dzielnicy Wiednia – Vien Naschmarkt, gdzie zjedliśmy lunch. Następnie wyruszyliśmy do Leopold Muzeum, gdzie udało nam się zwiedzić wystawę Gustava Klimta oraz Egona Schiele, na co czekałam z niecierpliwością. Mieliśmy niewątpliwą przyjemność bycia oprowadzanymi przez genialnego przewodnika, który nawet osoby niezbyt zainteresowane sztuką potrafił oczarować swoją wiedzą i charyzmą.
Wieczorem udaliśmy się na zwiedzanie 1. Dzielnicy Wiednia z jej pięknymi pałacami, katedrą i wspaniałymi, bogato zdobionymi kamienicami, oraz Donaukanal (jeden ze starych kanałów Dunaju). Zafascynowani urokiem Wiednia zrobiliśmy mnóstwo zdjęć. Był to naprawdę wyczerpujący a zarazem ekscytujący dzień.
Olga Traczyk III Ta
Piątek 12 października 2018 r.
Piątek, piąteczek, piątunio, ostatni dzień przygotowania projektu. Zbiórka w szkole o godzinie 9 rano, przypomnienie o czym miał być projekt i czas do 13 na ostatnie poprawki i dociągnięcia. Każda grupa do godziny 12 robiła co w jej mocy, żeby ich projekt był najlepszy , żeby zająć 1 miejsce i zdobyć nagrodę, bo jak dobrze wiemy, w dorosłym życiu zwycięzca może być tylko jeden.
O godzinie 12 przerwa na lunch, szybki posiłek i powrót do projektu.
Godzina 14. Rozpoczęcie wydarzenia na które każdy czekał przez cały tydzień-prezentacja projektów połączona z Dniem Erasmusa+ w Austrii. Była nawet pani reprezentująca Agencję z Wiednia. Każda prezentacja miała swoje dobre i złe strony ale wygrać mógł tylko jeden zespół.
Jury i publiczność wybrali grupę, która przedstawiła projekt aplikacji Styriart. Aplikacja pokazywałasztukę uliczną razem z mapami żeby każdy turysta mógł zobaczyć miejscowe murale na własne oczy i je ocenić. Pomysł był bardzo dobry, prezentacja jeszcze lepsza. Nie mieli sobie równych.
Po zakończeniu konkursu ostatnie zdjęcia pamiątkowe, pożegnania i powrót do hotelu.
Do końca dnia czas na zwiedzanie i zakup lokalnych pamiątek. Wieczorem cała młodzież zaangażowana w prace projektowe stawiła się na pożegnalne spotkanie , a następnego dnia powrót do Polski…
Kuba Danaj IVTb
Blog z wizyty uczniów i nauczycieli ze szkół partnerskich w Warszawie
Niedziela, 15 kwietnia 2018
Nareszcie nadeszła ta szczęśliwa chwila, kiedy to mogliśmy przywitać naszych znajomych z Bochum u nas w Warszawie:) Żeby zrobić im niespodziankę, w czasie spotkania na Skype, które miało miejsce w poprzedni czwartek, nic nie wspomniałam o naszym zamiarze przyjazdu na lotnisko. Po wstępnych przywitaniach zabraliśmy naszych gości do ich hotelu, a następnie wybraliśmy się wspólnie na spacer po centrum Warszawy. Żeby pokazać im całą Warszawę w pigułce, zabraliśmy ich na 30 piętro Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Widok zapierał dech w piersiach:).
Późnym popołudniem i wieczorem dotarli też szczęśliwie na miejsce pozostali goście z Austrii i Portugalii. Jutro rano początek działań w naszej szkole. Nie mogę się doczekać:)
Weronika Janowska 3TD
no images were found
Poniedziałek, 16 kwietnia 2018
Dziś o godzinie 9.00 formalnie zaczęło się drugie spotkanie grupy międzynarodowej w ramach programu „A grasp of graphics and visuals”. Oczywiście gości uroczyście przywitała pani dyrektor Grażyna Dobrzyńska-Klepacz, pani wicedyrektor Anna Chwedyna i koordynator projektu w naszej szkole, pani Paulina Piasecka. Następnie wszyscy krótko się przedstawili, po czym każda z grup wykonała plakat przedstawiający to, co najbardziej im się w ich szkole podoba. Plakat grupy portugalskiej był chyba najbardziej kolorowy:). Następnie zostaliśmy losowo podzieleni na 6 grup międzynarodowych, w których będziemy pracować w kolejnych dniach. Żeby się lepiej poznać, poproszono nas o znalezienie tych naszych cech, zainteresowań i preferencji, które nas łączą, i takich, które nas różnią. To zdumiewające, ile mamy ze sobą wspólnego, mimo iż przecież pochodzimy z innych krajów!
Po tych zajęciach udaliśmy się na obchód szkoły. Nasi goście byli wyraźnie pod wrażeniem ilości studiów i ciemni, oraz laboratoriów komputerowych w naszej szkole. Z zainteresowaniem oglądali sprzęt w pracowniach i studiach. Bardzo podobały im się wystawy prac uczniów naszej szkoły w Galerii Niespokojnej i na korytarzach.
Po lunchu odbył się pierwsza część warsztatów fotografii kreacyjnej. Pani Elżbieta Sokołowska powiedziała nam, na czym ma polegać zadanie. Mamy zrobić kolaż składający się z kilku zdjęć, który będzie spójny, wykonany przez wszystkich członków grupy, będzie się składał z części ciała i przedmiotów. Od razu przystąpiliśmy do przygotowania projektów. Poszło szybko. W środę będziemy pracować nad wdrożeniem w życie naszych projektów.
Po południu wybraliśmy się na zwiedzanie Starego Miasta. Zajrzeliśmy na wystawę fotografii do ZPAF. Akurat wystawiano zdjęcie, przedstawiające widok z okien artystów, i nie tylko. Byliśmy też na Wydziale Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie zobaczyliśmy prace dyplomowe studentów. A wieczorem zrobiliśmy fajnych zdjęć na Starówce. To był urozmaicony dzień.
Milena Czosnowska 3TD
no images were found
Wtorek, 17 kwietnia 2018
Dzisiaj w ramach projektu odbyły się warsztaty filmowe przeprowadzone przez firmę CANON. W pierwszej części pan Robert Woźniak opowiedział nam o nowoczesnych kamerach filmowych tej firmy, o ich możliwościach, obiektywach, zastosowaniu. Mówił także o innym sprzęcie, dzięki któremu można kompleksowo nagrywać, montować, odtwarzać i edytować filmy. Całkiem ciekawe, niestety też drogie:(.
Jednak prawdziwa magia kina zaczęła się po przerwie. Wtedy na scenę wkroczył niepozorny z postury, ale wielki edukator, pan Filip Kovcin. Pan Filip jest doświadczonym filmowcem, z dorobkiem na uczelni filmowej. Ma też niezwykłą charyzmę i dar do prowadzenia warsztatów filmowych. Przez kilka godzin słuchaliśmy jak zahipnotyzowani o tym, jak powstaje film. Dowiedzieliśmy się mnóstwo o ujęciach, planach filmowych, pracy kamery, czyli jak kręcić, by nie popełnić błędów montażowych, gdzie umieścić kamerę, by uzyskać zamierzony efekt. Już teoria była ciekawa, ale najlepsze miało dopiero nastąpić.
Po przerwie obiadowej każda z naszych grup projektowych dostała zadanie filmowe do wykonania i wytyczne, jak do tego zadania podejść. Mieliśmy w co najmniej pięciu ujęciach, wykonanych przez każdego członka grupy, z użyciem różnych kadrów i trzech różnych pozycji kamery, nakręcić krótki film na zadany temat, np.: „Cisza”, albo „Zagubiony w przestrzeni”. Mogliśmy do tego zadania użyć najnowocześniejszego sprzętu firmy CANON. Aż strach było tak drogi sprzęt wziąć do ręki!
Zadanie nie było proste, ale zrobiliśmy “burzę mózgów” i pomysły jakoś same przyszły nam do głowy. Moja grupa dostała temat ” Wolność”. Postanowiłyśmy pokazać przeciwieństwo wolności, czyli zamknięcie, kraty, niepokój, a dopiero na koniec wolność, to, co jest na zewnątrz.
Po dwóch godzinach wszystkie grupy ponownie spotkały się na sali projekcyjnej, żeby obejrzeć nasze filmy i omówić je od strony technicznej i osiągniętych wrażeń artystycznych. To było naprawdę rzeczowe omówienie wad i zalet każdej produkcji. Myślę, że wszyscy bardzo dużo z tego wynieśliśmy.
A na wieczór, żeby odpocząć po trudach całodniowej pracy, poszliśmy jeszcze na spacer Traktem Królewskim.
Weronika Janowska 3TD
no images were found
Środa, 18 kwietnia 2018
Dziś od rana odbywały się warsztaty fotograficzne. Plany zrobiliśmy już w poniedziałek, więc od razu zabraliśmy się do pracy. Pomagało nam aż sześcioro nauczycieli fotografii: pani Renata Woroniecka, Elżbieta Sokołowska, pan Edward Habas, Rafał Fahrenholz, Włodzimierz Krzemiński i Łukasz Niewiadomski. Każda grupa udała się do studia i każdy robił zdjęcia wybranych elementów kolażu. Dobrze się bawiliśmy przy robieniu zdjęć.
Kiedy już były gotowe, poszliśmy do pracowni komputerowej i w programie Photoshop zaczęliśmy te zdjęcia edytować, żeby uzyskać zaplanowaną planszę. Na koniec każda grupa wydrukowała swoją pracę. Moim zdaniem wszystkie były interesujące i każda miała pewną głębię interpretacyjną. Nasza chyba była najzabawniejsza. Wszystko przez misia, który był częścią naszego kolażu.
Po południu udaliśmy się na spacer po Łazienkach Królewskich, gdzie dołączył do nas nasz nauczyciel historii Jan Gwóźdź. Opowiadał ciekawie o powstaniu Łazienek i ich rozbudowie, o królu Stanisławie Auguście Poniatowskim, założycielu dzisiejszego parku i o dalszych losach tego pięknego miejsca. Pogoda była doskonała, więc można było zrobić dużo cudownych zdjęć. Widzieliśmy też Belweder i budynki Sejmu. Naszym gościom bardzo się podobał pomnik Fryderyka Chopina. Szkoda, że o tej porze roku nie ma tam jeszcze koncertów jego muzyki. To by dopiero było przeżycie.
Wieczorem, już w trochę mniejszym gronie, wybraliśmy się na Bulwary Wiślane, żeby pokazać naszym gościom, gdzie młodzież z Warszawy spędza wolny czas.
Sylwia Usińska 3TA
no images were found
Czwartek, 19 kwietnia 2018
Ten dzień zaczął się inaczej niż poprzednie, bo od wizyty w studio fotograficznym Tęcza. Jest to jedno z największych takich miejsc w Warszawie. Bardzo sympatyczna i kompetentna pani manager – Anna Gerasimiuk – oprowadziła nas po dostępnych pomieszczeniach i opowiedziała o rodzajach zleceń, sposobie i warunkach pracy. My – uczniowie z Fotospokojnej, dobrze wiedzieliśmy, jak wygląda studio i praca w takim miejscu. Większość z nas jest już po praktykach, ale uczniowie z innych krajów w większości nie mieli takich doświadczeń. Świadczyły o tym pytania, jakimi zasypana została nasza gospodyni.
Następnym punktem programu było wykonanie elektronicznej wersji portfolio. Każdy uczestnik miał przygotować wcześniej swoje najlepsze prace, jakie chciałby zaprezentować w swoim e-portfolio. Myślę, że w dzisiejszych czasach to bardzo przydatna, a wręcz niezbędna rzecz, jeśli ktoś myśli poważnie o karierze fotografa czy grafika.
Po południu udaliśmy się do Fotoplastykonu. Tam obejrzeliśmy wystawę archiwalnych zdjęć, zrobionych techniką stereoskopową. Aż dziwne, że trójwymiarowe zdjęcia powstawały już w połowie XIX wieku!
Następnie udaliśmy się do restauracji serwującej tradycyjne polskie dania, takie jak pierogi różnego rodzaju, bigos, barszcz itp. Największym powodzeniem wśród naszych kolegów z zagranicy cieszyły się oczywiście pierogi. Chyba nie było osoby, której by nie smakowały:)
Po tak smacznym posiłku z przyjemnością poszliśmy do Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki Współczesnej. Akurat odbywała się tam multimedialna wystawa poświęcona dwudziestoleciu międzywojennemu i kształtowaniu się nowej wizji społeczeństwa, wystawa poświęcona zagadnieniu emigracji, oraz wystawa dla dzieci, która i nam, mimo że już trochę duże z nas „dzieci” sprawiła dużo frajdy;)
A wieczorem w mniejszych grupkach poszliśmy sobie na spacer w różne miejsca. Fajnie tak spędzić czas na luzie, bez planu z miłymi ludźmi.
Olga Traczyk 2TA
no images were found
Piątek, 20 kwietnia 2018
No i nadszedł ten dzień – ostatni dzień naszych warsztatów w Technikum Fototechnicznym. Zaczął się ekscytująco – od spotkania z jednym z bardziej znanych polskich fotografów mody młodego pokolenia – Adamem Plucińskim. Pan Adam jest absolwentem naszej szkoły! Mimo iż został znanym i rozchwytywanym fotografem, pozostał uroczym i skromnym człowiekiem. Z wielką pasją opowiadał nam o swojej pracy i jej kulisach. Mówił też, jak przebiegała jego kariera zawodowa. Wynika z tego, że jeśli będziemy zdeterminowani, pracowici i wytrwali, możemy odnieść sukces w branży fotograficznej. Oczywiście talent i wiedza nie zaszkodzą;).
Przed kończącą wizytę w Warszawie przemową pani Dyrektor i koordynatora, odbyły się jeszcze pokazy komiksów, które każda ze szkoła przygotowała, żeby promować szkolnictwo zawodowe w branży fotograficznej, graficznej i filmowej. Komiksy były najróżniejsze – rysowane ręcznie, na tablecie, wykonane na podstawie zdjęć obrobionych w różnych programach graficznych. Nasz komiks o trojgu nowicjuszach uważam za bardzo udany. Jako ostatni punkt programu miała miejsce dyskusja panelowa na temat najlepszych zajęć, w jakich uczniowie każdej ze szkół brali udział. Zdecydowanie wygrały różne prace przy projektach fotograficznych i graficznych oraz filmowych. My uczniowie lubimy robić coś praktycznego, co znajduje faktyczne zastosowanie. Wtedy najlepiej się uczymy i angażujemy.
A potem przemówienia, ewaluacja, uściski, dyplomy i … bardzo przyjemne spotkanie w ogródku Europejskiego Domu Spotkań Młodzieży na ul. Długiej na Starym Mieście. Był grill i kiełbaski, szaszłyki i warzywa grilowane, i nie tylko. Dopisała pogoda i atmosfera była bardzo miła, tylko wizja rychłego rozstania zmąciła trochę ten dobry nastrój.
Po południu nasi goście chcieli kupić jakieś pamiątki z Polski dla swoich bliskich.
To był naprawdę udany tydzień. Tyle się nauczyliśmy, poznaliśmy super ludzi, porozmawialiśmy po angielsku. Szkoda, że tak szybko minęło.
Natalia Roszkowska 3TA
no images were found
Blog z wizyty w szkole partnerskiej w Bochum
Niedziela, 3 grudnia
Do Bochum przyjechaliśmy o godzinie ósmej rano. Z postoju odebrał nas Pan Uwe, będący jednym z opiekunów projektu. Zostawiwszy bagaże w hostelu, poszliśmy na śniadanie do miejscowej piekarni. Następnie postanowiliśmy wybrać się na spacer do Museum Bochum – Kunstsammlung, tutejszego muzeum sztuki. Ekspozycja okazała się być dla wszystkich bardzo zajmująca i po jej obejrzeniu udaliśmy się na spoczynek do naszego miejsca zakwaterowania. Później, po odświeżeniu się i rozpakowaniu, udaliśmy się na obiado-kolację w jednym z miejscowych lokali gastronomicznych, po czym poszliśmy na wieczorną sesję zdjęciową wśród oświetlonych świątecznymi ozdobami ulic miasta. Kiedy zakończyliśmy sesję zdjęciową, wróciliśmy do hostelu. Tu mogliśmy po raz pierwszy spotkać osobiście uczestników projektu z Austrii i Portugalii.
Antoni Brade, Jakub Postaremczak
no images were found
Poniedziałek 4 grudnia
Pierwszy dzień w szkole, rozpoczęliśmy od prezentacji filmów przygotowanych przez uczniów oraz przedstawienia uczestników projektu.
Gdy się już wstępnie zapoznaliśmy, zostaliśmy podzieleni na międzynarodowe grupy i dostaliśmy zestaw pytań, byśmy odpowiadając na nie lepiej się poznali. Każda grupa wylosowała też bajkę, która przypadła jej do opracowania. Głównym zadaniem na poniedziałek było zrobienie zdjęcia na okładkę do e-booka. Można było korzystać z rekwizytów a następnie należało poddać zdjęcie obróbce w programie Photoshop. W trakcie zajęć mogliśmy się poczęstować lokalnym przysmakiem przygotowanym przez gospodarzy – kiełbaską w sosie curry.
Po pracowitym dniu w szkole wszyscy udaliśmy się, na świąteczny market, gdzie skosztowaliśmy innych lokalnych specjałów.
Julia Smoczyńska, Anna Samsel
no images were found
We wtorek, 5-tego grudnia, swój dzień rozpoczęliśmy śniadaniem w hostelu, następnie udaliśmy się do niemieckiej szkoły na zajęcia gdzie kończyliśmy projektowanie naszych okładek do bajek oraz zaczęliśmy tworzenie e-booka. Około godziny 14 udaliśmy się na dworzec kolejowy aby pojechać do Essen. Będąc na miejscu zwiedziliśmy centrum, zobaczyliśmy jak wygląda market świąteczny w Essen. Na koniec udaliśmy się do WAZ czyli miejscowej gazety, po budynku oprowadził nas przewodnik. Dowiedzieliśmy się jak robione są gazety, ile gazet jest produkowanych dziennie i jakich maszyn się do tego używa. Po wizycie w gazecie wróciliśmy do Bochum gdzie zakończyliśmy kolejny dzień zajęć.
Barbara Dobrowolska, Weronika Janowska
no images were found
W środę, 6 grudnia, zajęliśmy się tworzeniem animowanych ilustracji do bajek. Na początek rysowaliśmy, a następnie skanowaliśmy nasze prace i poddawaliśmy je odpowiedniej obróbce.
Po zajęciach udaliśmy się do budynku głównego usytuowanego w centrum Bochum. Tam odwiedziliśmy pracownię robotyki i podziwialiśmy roboty zbudowane przez uczniów. Następnie udaliśmy się na wycieczkę po Bochum z profesjonalnymi przewodnikami. Poznaliśmy historię miasta i jego najważniejsze zabytki.
Antoni Brade, Jakub Postaremczak
no images were found
Czwartek 7 grudnia rozpoczęliśmy od dokończenia projektów e-booka. Musieliśmy dopiąć wszystko na ostatni guzik. W międzyczasie śledziliśmy postępy wydruku 3D. Cały proces był niezwykle ciekawy – od projektowania po ostatnie szlify na gotowym produkcie. Następnie zwiedziliśmy z przewodnikiem lokalną galerię – Museum unter Tage, gdzie mogliśmy zobaczyć obrazy różnych artystów przedstawiające krajobraz i zmieniające się przez epoki podejście do niego, oraz wystawę zdjęć przedstawiających Zagłębie Rury.
Julia Smoczyńska, Anna Samsel
no images were found
Piątek 8 grudnia był ostatnim dniem w partnerskiej szkole. Odbyła się oficjalna prezentacja wyników naszych starań. Wszystkie e-booki się udały fantastycznie. Następnie wszyscy otrzymali certyfikaty uczestnictwa w projekcie. Odbyły się przemówienia pożegnalne i podziękowania. Żeby uczcić naszą owocną współpracę udaliśmy się wspólnie na lunch do azjatyckiej restauracji „jedz ile chcesz”. Po południu zaczął padać gęsty śnieg i wieczorem, wraz z portugalskimi kolegami i koleżankami lepiliśmy bałwana i obrzucaliśmy się śnieżkami:)
Barbara Dobrowolska, Weronika Janowska
no images were found
Sobota, 9 grudnia
To był już ostatni dzień w Bochum. Pożegnaliśmy się z nowymi przyjaciółmi, ale mamy nadzieję jeszcze ich spotkać; w kwietniu w Warszawie, a na pewno wcześniej za pośrednictwem Instagrama i Facebooka. Ponieważ nasz autobus wyruszał w powrotną drogę dopiero wieczorem, postanowiliśmy zrobić jeszcze trochę zdjęć okolicy, tym razem za dnia.
Julia Smoczyńska, Anna Samsel
no images were found